Szukaj na tym blogu

wtorek, 26 marca 2013

KYLEMORE ABBEY AND GARDEN



KYLEMORE ABBEY AND GARDEN


To tutaj rozpoczęła się moja przygoda z Ogrodnictwem, miesiące pielenia, siewu, sadzenia i cudownej atmosfery Zielonej Irlandii do dzisiaj wspominam z czułością i tęsknotą. 
Piękne miejsce, piękny ogród i wspaniali ludzie dla których ogrodnictwo to najlepsza rzecz jaka może się przydażyć- troche inaczej niż w Polsce, gdzie wizja prac w ogródku wielu przyprawia o ból głowy, a zawód ogrodnika nie jest zbytnio doceniany...ale wracajmy do Kylemore:


W 1867 roku bogaty chirurg z Manchesteru Henry Mitchell oczarowany krajobrazem Connemary postanowił wybudować dla siebie i swojej rodziny wspaniałą posiadłość. Na miejsce tego przedsięwzięcia wybrał położone na zachodnim wybrzeżu Irlandii Kylemore. Domowi miał towarzyszyć także równie wspaniały ogród w stylu Wiktoriańskim. I tak na słonecznym stoku przeciętym strumieniem powstał ogrodzony murem, prawie 100 arowy ogród. Regularny układ ścieżek poprzecinał ten nierówny teren, założenie podzielono na dwie części, Ogród Użytkowy w części zachodniej oraz Ogród Kwiatowy we wschodniej. Powstał także zespół szklarni w części Ogrodu Kwiatowego, który jak na ówczesne czasy był bardzo innowacyjny. Szklarnie posiadały specjalny system ogrzewania niezbędny do hodowli egzotycznych roślin.
Przez wiele lat ogród wspaniale funkcjonował dając rodzinie Mitchell owoce, warzywa, zioła oraz kwiaty.
W 1903 roku Mitchell sprzedał posiadłość w Kylemore księżnej i księciu Manchester, którzy prowadzili bardzo wystawny i rozrywkowy styl życia, i nie zagościli w Connemarze wiele lat. Nieruchomość mocno obciążona hipoteką w 1914 roku została przejęta przez londyńskiego bankiera i wystawiona na sprzedaż.
Dopiero w 1920 roku zamek oraz ziemia zostały sprzedane zakonowi Benedyktynek, które zamieniły go na opactwo. W Kylemore zakonnice otworzyły międzynarodową szkołę z internatem dla dziewcząt, prowadziły również gospodarstwo oraz pensjonat.
Niestety siostry zajęte pracą edukacyjną oraz prowadzeniem opactwa zaniedbały ogród, część kwiatowa zdziczała a ze wspaniałych szklarni pozostały jedynie cegły. Odrobinę lepiej zachował się Ogród Warzywny, który Benedyktynki uprawiały i wykorzystywały.
W 1995 roku dzięki funduszom Unii Europejskiej Ogród rozpoczęto restaurację założenia ogrodowego.  

Widok na ogród/ab
Domek ogrodnika/ab


mur otaczający założenie/ab










Piękny ogród użytkowy- karczochy w roli głównej /ab





Moja ulubiona część ogrodu- herbaceous border- czyli bylinowy zawrót głowy /ab

 Dziś ogród zachwyca, doskonale przeprowadzona rewaloryzacja przyniosła bardzo dobre efekty- również ekonomiczne. Pieczołowitość rekonstrukcji jest dla mnie niesamowita, dobór roślin, elementów małej architektury czy nawet sposobu pielęgnacji są książkowe, a przy tym ogród tętni życiem: ogród odwiedzaja turyści, warzywa oraz kwiaty wykorzystywane są w posiadłości, studenci ogrodnictwa z całej Europy odpracowują tutaj swoje praktyki a mieszkańcy pobliskich miejscowości pomagają jako wolontariusze.
Nic tylko zachwycać się i inspirować...


To typowy strój ogrodnika- wszystko musi być zakryte, inaczej zostaniesz pożarty żywcem przez midges:)

PS. Kiedy zaczęłam pracę w Kylemore wszyscy tamtejsi ogrodnicy ze strachem opowiadali o midges- maleńkich muszkach, które bardzo utrudniają pracę. Opowieści te zbywałam uśmiechem myśląc o naszych komarach czy końskich muchach, które po pierwsze są większe a po drugie- tak wtedy myslałam- wredniejsze.. do czasu..te małe muszki są poprostu niewyobrażalnie STRASZNE.. gdyby nie MIDGES Kylemore byłoby Rajem na Ziemi!!



  

poniedziałek, 25 marca 2013

Jedna sikorka wiosny nie czyni !!!



Jedna sikorka wiosny nie czyni !!!

To już ostatni moment w którym powinniśmy budki lęgowe dla ptaków stawiać, wieszać lub oczyszczać. Wiele gatunków ptaków dokonuje wyboru miejsca pod gniazdowanie pod koniec zimy i wczesną wiosną, a więc właśnie w lutym i marcu.
...no tak, trochę spóźniony ten post...;)
chcę jednak pokazać wam naprawdę fajne budki „made in Poland”, od Pani Doroty. Zobaczcie!
Ale...należy pamiętać, że nie chodzi tylko o to żeby budka była ładna i fajnie wyglądała w naszym ogrodzie –  budka ma przede wszystkim spełniać swoją rolę wygodnego i bezpiecznego domku dla ptaków.
A przy okazji zawieszenie budek lęgowych będzie bezpośrednią korzyścią dla naszego ogrodu. Ptaki w okresie lęgowym zjadają potężne ilości owadów, ich jaj i larw, z których większość żywi się naszymi roślinami. Ptaki w naturalny i ekologiczny sposób oczyszczają więc nasze ogrody – powinniśmy więc zachęcić je do osiedlenia się u nas.
budki Pani Doroty










Parę technicznych uwag:
a) Budkę lokuje się na drzewie, pergoli lub ścianie budynku, w miejscu ocienionym i trudno dostępnym dla drapieżników, na wysokości od 2 do 6 metrów. Skrzynki zawieszone niżej są w stanie zasiedlić tylko sikory;
b) Średnica otworu w budce lęgowej dla małych ptaków nie powinna być większa od 35 mm.
c) Skrzynki powinno wieszać się zwrócone otworem wlotowym na wschód lub południowy wschód, z uwagi na zacinające deszcze, które z tych kierunków zdarzają się w Polsce najrzadziej. Wszystkie powinny wisieć pionowo lub lekko pochylone otworem do dołu.
d) Budki nie powinny być zlokalizowane zbyt blisko siebie. Należy pamiętać, że ptaki są zwierzętami terytorialnymi. Dwie pary tego samego gatunku nie zasiedlą skrzynek ulokowanych w bezpośrednim sąsiedztwie.
e) Po zakończeniu sezonu lęgowego, najlepiej późną jesienią, zaleca się otworzenie budek i wyczyszczenie ich. Głównie ze względu na miejsce oraz żyjące w gniazdach pasożyty. Pozostawienie w skrzynce resztek gniazda potrafi uniemożliwić ptakom powrót oraz ponowne gniazdowanie w kolejnym roku i jest zabiegiem niezbędnym.

PS. Jeśli są Państwo szczęśliwymi posiadaczami Kociaka to budkę najlepiej umieścić w miejscu do którego nie ma zwierzak łatwego dostępu...wiem że jest to dosyć trudne:) Z doświadczenia wiem, że najlepiej jeśli zaopatrzymi naszego pupila w obróżkę z dzwoneczkiem, który będzie alarmował ptaki przed zbliżającym się niebezpieczeństwem...